Siedziba Klubu Eliksirów
+4
Lily Cousland
Avery Nate Rowland
Severus Snape
Kronikarz
8 posters
Strona 1 z 1
Siedziba Klubu Eliksirów
Kronikarz- ADMIN
- Liczba postów : 513
Galeony : 491
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Severus Snape ubrał swą ukochaną czarną szatę i ruszył w stronę siedziby jego klubu. Było to pierwsze spotkanie, jednakże nauczyciel nie zamierzał pobłażać swoim uczniom. Wparował do sali i odczekał aż wszyscy zajmą swoje miejsca. Ruchem ręki wyciszył klasę i rozpoczął lekcję.
- Na dzisiejszych zajęciach omówimy eliksir zmiany osobowości na przeciwną - oznajmił głosem wysnutym z emocji. - Jak wam na pewno wiadomo, jest to zaawansowany eliksir. Na moich zajęciach nie będziemy przerabiać tego samego co na lekcjach gdyż mija się to z celem. Działanie wcześniej wspomnianego eliksiru jest proste, chociaż niektórzy niedouczeni czarodzieje twierdzą, że jest on tym samym co eliksir nienawiści, który w rzeczywistości ukazuje tylko złe cechy i przyzwyczajenia przed pijącym. Różnica polega na tym, że eliksir nienawiści zmienia tylko percepcję pijącego a zmiany osobowości całkowicie go zmienia. Jeżeli ktoś jest tchórzem - stanie się odważny. Głupi mądrym, nieśmiały przełamie wszystkie bariery, dobrze wychowany stanie się niczym bliźniacy Weasley. Dobry stanie się złym, osoba prawdomówna kłamcą. Cała osobowość ulega lustrzanemu odwróceniu na czas dwunastu godzin i waszym zadaniem jest prawidłowe uwarzenie tego eliksiru. Zrozumiano? - zapytał klasy, która mu potaknęła.
Mężczyzna podszedł wyszedł do pomieszczenia przylegającego do sali siedziby. Właśnie z niej otworzył chronioną zaklęciami gablotkę z książkami. Dawno temu Slughorn potraktował tom pt. "Najsilniejsze eliksiry" wielokrotnym zaklęciem Gemiono przez co powstało wiele duplikatów księgi. Niestety swawolni uczniowie często mazali po księgach doprowadzając je do żałosnego stanu. Snape wyłonił się z pomieszczenia niosąc ponad dwadzieścia sztuk ksiąg i kładąc po jednej sztuce na parę młodych czarodziejów. Na samym końcu zasiadł przy swoim stole i rozejrzał się po uczniach.
- Otwórzcie na stronie sto dwunastej i bierzcie się do roboty.
// Tak więc zaczęły się pierwsze zajęcia eliksirów. Są do wyboru różne sposoby warzenia owego eliksiru o czym wspomnę później. Czas na uwarzenie eliksirów macie do środy następnego tygodnia, właściwie do północy - można powiedzieć, że do czwartku. Plan jest taki; dobieracie się w pary (ustalone na czacie, pw, gdziekolwiek) i piszecie na początku posta pogrubionym drukiem kto jest w grupie i jaki sposób wybieracie np. "Joanne Knight & Alice Cartner - 1.". Wtedy Kronikarz stworzy temat waszego kociołka i poda wam link w kolejnym poście. W owym "kociołku" znajdziecie przepis na eliksir. 1 post = 1 punkt instrukcji. Może być też tak, że 2 posty (post na osobę) = 1 punkt instrukcji, aczkolwiek nie można całego eliksiru ot tak zrobić w jednym poście. Co dwa posty pojawi się post Kronikarza czyli możliwa interwencja, opisanie jak wygląda eliksir, ocena sytuacji, cokolwiek. Starajcie się nie powtarzać sposobów warzenia czyli "jak one wybrały sześć to i ja wybiorę". Kociołki pozostaną przykryte czyli tylko osoby do których należy mogą wejść w temat. Gdy eliksir zostanie uwarzony każdy będzie mógł zobaczyć jak to wszystko wyglądało. Powstało to głównie dlatego by nie podgapiać co inni robią, nie prosić adminów nagle by jednak zmienić sposób tworzenia i tak dalej. A teraz coś o samych sposobach; jest ich pięć. Jeden z nich może doprowadzić do uwarzenia eliksiru na W+, że aż Snape'owi szczena opadnie, inny - do wybuchu kociołka. Jeszcze inny może stworzyć coś całkiem innego. Cóż, po prostu trzeba liczyć na los. Co do formy przepisu oraz gdzie on się znajduje w książce - wszystko znajdziecie w swoim kociołku. Osoby, które się nie sparują niech napiszą zwykły post, bez numeru warzenia. Jeżeli dwie osoby nikogo nie znajdą - sparuje się je. Jeżeli ktoś zostanie całkowicie bez pary - będzie robił eliksir z Kronikarzem, który będzie w postaci jakieś osoby np. Mary Ann Sue : ) Osoby sparowane przymusem muszą same ustalić jaki sposób warzenia wybierają. i dopiero wtedy napisać posta z osobami i sposobem. Żebyśmy się zrozumieli - osoby które na czacie znalazły parę piszą na początku posta pogrubionym "imię i nazwisko postaci x imię i nazwisko współtwórcy - numer warzenie (nie pomylcie się!)" a niżej zwykły post np. co powiedział Snape, jak ta osoba to odbiera, co sądzi o eliksirze, jak osoba podchodzi do kociołka etc.
Koniec przynudzania, oto sposoby warzenia;
Do roboty! //
- Na dzisiejszych zajęciach omówimy eliksir zmiany osobowości na przeciwną - oznajmił głosem wysnutym z emocji. - Jak wam na pewno wiadomo, jest to zaawansowany eliksir. Na moich zajęciach nie będziemy przerabiać tego samego co na lekcjach gdyż mija się to z celem. Działanie wcześniej wspomnianego eliksiru jest proste, chociaż niektórzy niedouczeni czarodzieje twierdzą, że jest on tym samym co eliksir nienawiści, który w rzeczywistości ukazuje tylko złe cechy i przyzwyczajenia przed pijącym. Różnica polega na tym, że eliksir nienawiści zmienia tylko percepcję pijącego a zmiany osobowości całkowicie go zmienia. Jeżeli ktoś jest tchórzem - stanie się odważny. Głupi mądrym, nieśmiały przełamie wszystkie bariery, dobrze wychowany stanie się niczym bliźniacy Weasley. Dobry stanie się złym, osoba prawdomówna kłamcą. Cała osobowość ulega lustrzanemu odwróceniu na czas dwunastu godzin i waszym zadaniem jest prawidłowe uwarzenie tego eliksiru. Zrozumiano? - zapytał klasy, która mu potaknęła.
Mężczyzna podszedł wyszedł do pomieszczenia przylegającego do sali siedziby. Właśnie z niej otworzył chronioną zaklęciami gablotkę z książkami. Dawno temu Slughorn potraktował tom pt. "Najsilniejsze eliksiry" wielokrotnym zaklęciem Gemiono przez co powstało wiele duplikatów księgi. Niestety swawolni uczniowie często mazali po księgach doprowadzając je do żałosnego stanu. Snape wyłonił się z pomieszczenia niosąc ponad dwadzieścia sztuk ksiąg i kładąc po jednej sztuce na parę młodych czarodziejów. Na samym końcu zasiadł przy swoim stole i rozejrzał się po uczniach.
- Otwórzcie na stronie sto dwunastej i bierzcie się do roboty.
// Tak więc zaczęły się pierwsze zajęcia eliksirów. Są do wyboru różne sposoby warzenia owego eliksiru o czym wspomnę później. Czas na uwarzenie eliksirów macie do środy następnego tygodnia, właściwie do północy - można powiedzieć, że do czwartku. Plan jest taki; dobieracie się w pary (ustalone na czacie, pw, gdziekolwiek) i piszecie na początku posta pogrubionym drukiem kto jest w grupie i jaki sposób wybieracie np. "Joanne Knight & Alice Cartner - 1.". Wtedy Kronikarz stworzy temat waszego kociołka i poda wam link w kolejnym poście. W owym "kociołku" znajdziecie przepis na eliksir. 1 post = 1 punkt instrukcji. Może być też tak, że 2 posty (post na osobę) = 1 punkt instrukcji, aczkolwiek nie można całego eliksiru ot tak zrobić w jednym poście. Co dwa posty pojawi się post Kronikarza czyli możliwa interwencja, opisanie jak wygląda eliksir, ocena sytuacji, cokolwiek. Starajcie się nie powtarzać sposobów warzenia czyli "jak one wybrały sześć to i ja wybiorę". Kociołki pozostaną przykryte czyli tylko osoby do których należy mogą wejść w temat. Gdy eliksir zostanie uwarzony każdy będzie mógł zobaczyć jak to wszystko wyglądało. Powstało to głównie dlatego by nie podgapiać co inni robią, nie prosić adminów nagle by jednak zmienić sposób tworzenia i tak dalej. A teraz coś o samych sposobach; jest ich pięć. Jeden z nich może doprowadzić do uwarzenia eliksiru na W+, że aż Snape'owi szczena opadnie, inny - do wybuchu kociołka. Jeszcze inny może stworzyć coś całkiem innego. Cóż, po prostu trzeba liczyć na los. Co do formy przepisu oraz gdzie on się znajduje w książce - wszystko znajdziecie w swoim kociołku. Osoby, które się nie sparują niech napiszą zwykły post, bez numeru warzenia. Jeżeli dwie osoby nikogo nie znajdą - sparuje się je. Jeżeli ktoś zostanie całkowicie bez pary - będzie robił eliksir z Kronikarzem, który będzie w postaci jakieś osoby np. Mary Ann Sue : ) Osoby sparowane przymusem muszą same ustalić jaki sposób warzenia wybierają. i dopiero wtedy napisać posta z osobami i sposobem. Żebyśmy się zrozumieli - osoby które na czacie znalazły parę piszą na początku posta pogrubionym "imię i nazwisko postaci x imię i nazwisko współtwórcy - numer warzenie (nie pomylcie się!)" a niżej zwykły post np. co powiedział Snape, jak ta osoba to odbiera, co sądzi o eliksirze, jak osoba podchodzi do kociołka etc.
Koniec przynudzania, oto sposoby warzenia;
1. Zwykły według książki
2. Według zapisków "Księcia Półkrwi"
3. Przepis zasłyszany (np. od kolegi, matki, brata etc.)
4. Wycinek z gazety
5. Zagadka w książce.
Do roboty! //
Severus Snape- NAUCZYCIEL
- Liczba postów : 31
Galeony : 14
Skąd : Spinner's End, Cokeworth
Multikonta : Kronikarz
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Avery Nate Rowland & Raye Eve Chantal - 3
Avery nie był ani trochę z siebie zadowolony. Nie miał okazji by się wykazać na zajęciach z OPCM-u, co znacznie pogorszyło jego nastrój, a ujrzenie trupa samego siebie jako bogina Raye tylko go zdezorientowało. To było na pewien sposób miłe, ale jednocześnie trochę dziwaczne... Bo w końcu powiedzieć komuś "jesteś moim boginem" nie brzmi zbyt przyjacielsko. Na szczęście były zajęcia dodatkowe. Ukochany Klub Eliksirów prowadzony przez mniej ukochanego profesora Snape'a. Ugh, gdyby ten nauczyciel wykazywał chociaż trochę empatii wobec swych uczniów. Rowland nie przepadał za Snape'em chociaż musiał przyznać jedno - Mistrz Eliksirów potrafił zapanować nad klasą. Przynajmniej na jego lekcjach była cisza idealna do pracy.
Chłopak przekroczył próg sali i szybko zajął swoje miejsce z tyłu, które dzielił wraz z rudą. Było dość wcześnie i w sali jak na razie panowały pustki, które powoli zaczęły się zapełniać. Raye weszła do klasy kilka minut później i rozpoczęła się lekcja. Avery podskoczył w miejscu, kiedy podręcznik padł na ich stolik z głośnym trzaskiem, a Snape powiewając szatą oddalił się od ich stolika.
- Trzepocze szatą jak nietoperz na wietrze...
Chłopak natychmiast zatkał usta ręką, a Mistrz Eliksirów w tej samej chwili odwrócił się w ich stronę. Avery'emu serce podskoczyło do gardła, ale Snape tylko rzucił podręcznikiem na stolik przed nimi. Rowland odetchnął z ulgą. Wcale nie chciał powiedzieć tego na głos, myślał, że te słowa zostały w jego głowie. Raye przechyliła głowę i spojrzała na niego niczym sowa, a chłopak poczuł, że czerwienieje.
"Niedobrze, Avery. Nie kontrolujesz własnych myśli. A co jak pewnego dnia twój umysł zbuntuje się przeciwko tobie i zacznie obrażać wszystkich wokół? Biedny ty..."
Avery nie był ani trochę z siebie zadowolony. Nie miał okazji by się wykazać na zajęciach z OPCM-u, co znacznie pogorszyło jego nastrój, a ujrzenie trupa samego siebie jako bogina Raye tylko go zdezorientowało. To było na pewien sposób miłe, ale jednocześnie trochę dziwaczne... Bo w końcu powiedzieć komuś "jesteś moim boginem" nie brzmi zbyt przyjacielsko. Na szczęście były zajęcia dodatkowe. Ukochany Klub Eliksirów prowadzony przez mniej ukochanego profesora Snape'a. Ugh, gdyby ten nauczyciel wykazywał chociaż trochę empatii wobec swych uczniów. Rowland nie przepadał za Snape'em chociaż musiał przyznać jedno - Mistrz Eliksirów potrafił zapanować nad klasą. Przynajmniej na jego lekcjach była cisza idealna do pracy.
Chłopak przekroczył próg sali i szybko zajął swoje miejsce z tyłu, które dzielił wraz z rudą. Było dość wcześnie i w sali jak na razie panowały pustki, które powoli zaczęły się zapełniać. Raye weszła do klasy kilka minut później i rozpoczęła się lekcja. Avery podskoczył w miejscu, kiedy podręcznik padł na ich stolik z głośnym trzaskiem, a Snape powiewając szatą oddalił się od ich stolika.
- Trzepocze szatą jak nietoperz na wietrze...
Chłopak natychmiast zatkał usta ręką, a Mistrz Eliksirów w tej samej chwili odwrócił się w ich stronę. Avery'emu serce podskoczyło do gardła, ale Snape tylko rzucił podręcznikiem na stolik przed nimi. Rowland odetchnął z ulgą. Wcale nie chciał powiedzieć tego na głos, myślał, że te słowa zostały w jego głowie. Raye przechyliła głowę i spojrzała na niego niczym sowa, a chłopak poczuł, że czerwienieje.
"Niedobrze, Avery. Nie kontrolujesz własnych myśli. A co jak pewnego dnia twój umysł zbuntuje się przeciwko tobie i zacznie obrażać wszystkich wokół? Biedny ty..."
Avery Nate Rowland- PREFEKT NACZELNY
- Liczba postów : 206
Galeony : 96
Skąd : Wiltshire
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Megan Vaye& Lily Cousland-2
Weszła do Klasy zamyślona może eliksiry poprawią jej humor. Rozejrzała się po klasie i usiadła do pierwszego stolika tuż przy katedrze nauczyciela. Narazie nikogo nie było więc Lily mogła pogrążyć się w myślach, czekając na swojego "ukochanego" Nauczyciela od eliksirów po zajęciach z Lupinem miała dobre zdanie o nim i liczyła iż zostanie już tu na stałę. Taki nauczyciel teraz by jej się przydał gdy za rok zdaje owutemy. Uśmiechnęła się blado i wyłożyła na stolik podręcznik, pergaminy pióro i atrament. Miała nadzieję że zaczną od praktyki chodź też nie miały nic przeciw jeśli chodzi o Teorię.
-Dzień Dobry-rzuciła gdzieś w głąb sali czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Podparła dłonie pod brodę i czekała zamyślona na początek zajęć. To były pierwsze eliksiry w tym roku cieszyła się z nich jak małe dziecko. Zanim nauczyciel przyjdzie postanowiła sobie przeglądać podręcznik mimo że miała swoje zmartwienia na głowie. Liczyła na to że nie wpłyną na jej przygotowanie do zajęć pociągnęła nosem i rozmyślała sobie od tak czekając aż usłyszy głęboki głos Profesora Snape'a, który zawsze przyprawiał ją o dreszcze i szybsze bicie serca. Gdy snape uciszył ich ręką zamilkła uśmiechając się blado. Otworzyła podręcznik który sev rzucił im na ławki szukając tej strony co wskazał.
Weszła do Klasy zamyślona może eliksiry poprawią jej humor. Rozejrzała się po klasie i usiadła do pierwszego stolika tuż przy katedrze nauczyciela. Narazie nikogo nie było więc Lily mogła pogrążyć się w myślach, czekając na swojego "ukochanego" Nauczyciela od eliksirów po zajęciach z Lupinem miała dobre zdanie o nim i liczyła iż zostanie już tu na stałę. Taki nauczyciel teraz by jej się przydał gdy za rok zdaje owutemy. Uśmiechnęła się blado i wyłożyła na stolik podręcznik, pergaminy pióro i atrament. Miała nadzieję że zaczną od praktyki chodź też nie miały nic przeciw jeśli chodzi o Teorię.
-Dzień Dobry-rzuciła gdzieś w głąb sali czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Podparła dłonie pod brodę i czekała zamyślona na początek zajęć. To były pierwsze eliksiry w tym roku cieszyła się z nich jak małe dziecko. Zanim nauczyciel przyjdzie postanowiła sobie przeglądać podręcznik mimo że miała swoje zmartwienia na głowie. Liczyła na to że nie wpłyną na jej przygotowanie do zajęć pociągnęła nosem i rozmyślała sobie od tak czekając aż usłyszy głęboki głos Profesora Snape'a, który zawsze przyprawiał ją o dreszcze i szybsze bicie serca. Gdy snape uciszył ich ręką zamilkła uśmiechając się blado. Otworzyła podręcznik który sev rzucił im na ławki szukając tej strony co wskazał.
Lily Cousland- PREFEKT NACZELNY
- Liczba postów : 216
Galeony : 96
Skąd : Hrabstwo Wiltshire
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Sawyer Rowland & Ethan Johnson – 1
Podobno przeciętny Anglik spędza ponad sześćtysięcy godzin w szkole przez całe życie (choć teoretycznie czarodzieje spędzają mniej czas skoro później idą i prędzej wychodzą ze szkoły. Teoretycznie). Czy to nie jest wystarczająco dużo dla jednego człowieka? Czy zło jakimi są ministrowie edukacji musiało wymyślić coś takiego jak kółka dodatkowe? I to na tyle zachęcające, że większość uczniów bez większego namysłu zapisywała się na nie. W końcu szkolne pogłoski głosiły że przez uczestnictwo w nich można było dostać lepsze oceny albo sprawić aby nauczyciel patrzył bardziej przychylnym wzrokiem. Było to opłacalne. Teoretycznie. Praktycznie, gdy podliczy się ilość czasu spędzonego rocznie na kółkach... No cóż, można powiedzieć, że ten czas wystarczyłby aby zbudować mini rakietę kosmiczną napędzaną na skrzaty domowe.
Innymi słowy Sawyer zastanawiała się po jaką cholerę zapisała się na tyle kółek. Zwłaszcza to jedno. Kołko z eliksirów. Sawyer nawet lubiła profesora Snape’a ale same eliksiry... Było w nich zbyt dużo z teorii, aby przypadły Rowlandównie do gustu.
Wybierając miejsce do warzenia (To słowo było dość dziwne dla Sawyer. Co robienie elków ma wspólnego z ważeniem?) eliksirów, Sawyer pokierowała się ku miejscu dość blisko stanowiska Lilki. Jakby co będzie od kogo ściągać przepis.
Podobno przeciętny Anglik spędza ponad sześćtysięcy godzin w szkole przez całe życie (choć teoretycznie czarodzieje spędzają mniej czas skoro później idą i prędzej wychodzą ze szkoły. Teoretycznie). Czy to nie jest wystarczająco dużo dla jednego człowieka? Czy zło jakimi są ministrowie edukacji musiało wymyślić coś takiego jak kółka dodatkowe? I to na tyle zachęcające, że większość uczniów bez większego namysłu zapisywała się na nie. W końcu szkolne pogłoski głosiły że przez uczestnictwo w nich można było dostać lepsze oceny albo sprawić aby nauczyciel patrzył bardziej przychylnym wzrokiem. Było to opłacalne. Teoretycznie. Praktycznie, gdy podliczy się ilość czasu spędzonego rocznie na kółkach... No cóż, można powiedzieć, że ten czas wystarczyłby aby zbudować mini rakietę kosmiczną napędzaną na skrzaty domowe.
Innymi słowy Sawyer zastanawiała się po jaką cholerę zapisała się na tyle kółek. Zwłaszcza to jedno. Kołko z eliksirów. Sawyer nawet lubiła profesora Snape’a ale same eliksiry... Było w nich zbyt dużo z teorii, aby przypadły Rowlandównie do gustu.
Wybierając miejsce do warzenia (To słowo było dość dziwne dla Sawyer. Co robienie elków ma wspólnego z ważeniem?) eliksirów, Sawyer pokierowała się ku miejscu dość blisko stanowiska Lilki. Jakby co będzie od kogo ściągać przepis.
Sawyer Avanae Rowland- SLYTHERIN
- Liczba postów : 150
Galeony : 47
Skąd : Wiltshire
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Sawyer Rowland & Ethan Johnson – 1
Można powiedzieć, że zapisanie się do Klubu Eliksirów było tak jakby zgodą na śmierć z rąk profesora Snape'a. Ten nietoperz prowadził ten klub od kilku lat i to jedynie trochę przerażało Ethana. Nikt specjalnie nie przepadał za tym jegomościem, oprócz naturalnie Ślizgonów, których to ten mężczyzna był opiekunem. Aż dziw bierze, że Dumbledore przyjął go w ogóle jako nauczyciela i dał opiekę nad Slytherinem. Z tego co się Johnson dowiedział to podobno Hogwarcki Mistrz Eliksirów służył Czarnemu Panu. Ile było w tym prawdy? Tego nie wie nikt.
Przybył do sali, gdzie odbywały się zajęcia z Klubu Eliksirów. O dziwo, był o czasie. Snape nienawidził kiedy ktokolwiek się spóźniał. Wyjątek robił swoim podopiecznym, ale to wiadome było. Praktycznie na każdym kroku ich gloryfikował i faworyzował. Jego ulubieńcem był Malfoy. Ethan jednak postanowił, że nie będzie się tym przejmował i po prostu będzie starał się odbębnić swoje.
Severus w ogóle nie przywitał się tylko z grubej rury walnął co będą dziś robić. Ale ten typ tak ma i trzeba to niestety przyjąć do wiadomości. Może znaczenie słowa kultura gdzieś mu po drodze uciekło? W każdym bądź razie, dzisiaj mieli warzyć jakiś eliksir przeciwnej osobowości. Oczywiście, dzisiejsze "manewry" przypadły mu szczęśliwie z branką jego serca - z Sawyer Rowland. Szkoda, że akurat na Klubie Eliksirów muszą współpracować, a nie na jakiejś ciekawszej lekcji. Ale lepszy jest rydz niż nic.
- Cześć. No to co? Zaczynamy prawda? - odezwał się krótko do Ślizgonki i na tyle cicho by nie zwracać na siebie uwagi prowadzącego zajęcia. Nie chciałby skończyć ich równie szybko co zaczął.
Można powiedzieć, że zapisanie się do Klubu Eliksirów było tak jakby zgodą na śmierć z rąk profesora Snape'a. Ten nietoperz prowadził ten klub od kilku lat i to jedynie trochę przerażało Ethana. Nikt specjalnie nie przepadał za tym jegomościem, oprócz naturalnie Ślizgonów, których to ten mężczyzna był opiekunem. Aż dziw bierze, że Dumbledore przyjął go w ogóle jako nauczyciela i dał opiekę nad Slytherinem. Z tego co się Johnson dowiedział to podobno Hogwarcki Mistrz Eliksirów służył Czarnemu Panu. Ile było w tym prawdy? Tego nie wie nikt.
Przybył do sali, gdzie odbywały się zajęcia z Klubu Eliksirów. O dziwo, był o czasie. Snape nienawidził kiedy ktokolwiek się spóźniał. Wyjątek robił swoim podopiecznym, ale to wiadome było. Praktycznie na każdym kroku ich gloryfikował i faworyzował. Jego ulubieńcem był Malfoy. Ethan jednak postanowił, że nie będzie się tym przejmował i po prostu będzie starał się odbębnić swoje.
Severus w ogóle nie przywitał się tylko z grubej rury walnął co będą dziś robić. Ale ten typ tak ma i trzeba to niestety przyjąć do wiadomości. Może znaczenie słowa kultura gdzieś mu po drodze uciekło? W każdym bądź razie, dzisiaj mieli warzyć jakiś eliksir przeciwnej osobowości. Oczywiście, dzisiejsze "manewry" przypadły mu szczęśliwie z branką jego serca - z Sawyer Rowland. Szkoda, że akurat na Klubie Eliksirów muszą współpracować, a nie na jakiejś ciekawszej lekcji. Ale lepszy jest rydz niż nic.
- Cześć. No to co? Zaczynamy prawda? - odezwał się krótko do Ślizgonki i na tyle cicho by nie zwracać na siebie uwagi prowadzącego zajęcia. Nie chciałby skończyć ich równie szybko co zaczął.
Ethan Johnson- RAVENCLAW
- Liczba postów : 203
Galeony : 79
Skąd : Londyn
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Rayline podeszła do Snape'a wraz z Avery'm, który czaił się gdzieś z tyłu. Dziewczyna była niesamowicie dumna z ich wspólnej pracy. Wszystko było takie jak zapamiętała, więc cóż chcieć więcej? Uśmiechnęła się po czym chrząknęła znacząco. Nauczyciel podniósł na nią wzrok.
- Panie profesorze, skończyliśmy eliksir - oznajmiła.
Sięgnęła do kieszeni i wyjęła małą probówkę z eliksirem. postawiła ją na stole nauczyciela wyczekując osądu.
- Panie profesorze, skończyliśmy eliksir - oznajmiła.
Sięgnęła do kieszeni i wyjęła małą probówkę z eliksirem. postawiła ją na stole nauczyciela wyczekując osądu.
Raye Eve Chantal- PREFEKT RAVENCLAWU
- Liczba postów : 251
Galeony : 50
Skąd : Hogsmeade
Multikonta : Cassidy Ainsworth
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Mężczyzna podniósł wzrok znad swojego czytadła "Eliksirotwórstwo współczesne". Dwójka uczniaków pozwoliła sobie mu przerwać. Spiorunował ich wzrokiem po czym wziął małą probówkę do ręki przyglądając się. Szybko zrozumiał, że nie jest to ten eliksir, który mieli zrobić.
- Chantal, co to jest? - zapytał z grozą w głosie.
- Eliksir zmiany osobowości.
Przedłużył chwilę po czym pokręcił głową. Ha, jednak postępowali inaczej niż kazała książka. Po co on ją im w ogóle dawał skoro nawet z niej nie korzystali?
- Nie. Jest to całkiem inny eliksir. Eliksir ZAMIANY osobowości, nie ZMIANY, Chantal. Jeśli dwie osoby go wypiją to ich osobowości zamienią się wzajemnie. Za to coś mogę dać wam tylko N+ bądź Z-. Wystarczyło tylko słuchać, która to strona zamiast szukać w książce innego przepisu. Mogę wam też zaznaczyć minus w dzienniku klubowym i kiedy indziej to odpracujecie.
Snape znacząco spojrzał w stronę drzwi dając im znać by szybko się zdecydowali i opuścili jego zajęcia.
- Chantal, co to jest? - zapytał z grozą w głosie.
- Eliksir zmiany osobowości.
Przedłużył chwilę po czym pokręcił głową. Ha, jednak postępowali inaczej niż kazała książka. Po co on ją im w ogóle dawał skoro nawet z niej nie korzystali?
- Nie. Jest to całkiem inny eliksir. Eliksir ZAMIANY osobowości, nie ZMIANY, Chantal. Jeśli dwie osoby go wypiją to ich osobowości zamienią się wzajemnie. Za to coś mogę dać wam tylko N+ bądź Z-. Wystarczyło tylko słuchać, która to strona zamiast szukać w książce innego przepisu. Mogę wam też zaznaczyć minus w dzienniku klubowym i kiedy indziej to odpracujecie.
Snape znacząco spojrzał w stronę drzwi dając im znać by szybko się zdecydowali i opuścili jego zajęcia.
Severus Snape- NAUCZYCIEL
- Liczba postów : 31
Galeony : 14
Skąd : Spinner's End, Cokeworth
Multikonta : Kronikarz
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Avery miał wrażenie, że się przesłyszał. Eliksir ZAMIANY osobowości? To nad tym się męczyli przez całą lekcję? Czuł się zawiedziony. Chciał otrzymać dobrą ocenę, zdobyć pochwałę od profesora, cokolwiek! Tymczasem jak zwykle musiało go spotkać rozczarowanie.
- Panie profesorze, proszę nie wstawiać tych ocen. Wystarczą te minusy. Nadrobimy to, obiecujemy.
Spojrzał na Snape'a z rozpaczą nawet nie dopuszczając do siebie myśli, żeby ten wstawił im Nędzny z plusem. Mistrz Eliksirów machnął tylko ręką, jakby chciał ich od siebie odpędzić niczym natrętów. Avery skierował się w stronę wyjścia z sali, ciągnąc Raye za sobą. Ruda mamrotała coś niewyraźnie, jednak nie słuchał jej zbytnio. Chciał jak najszybciej opuścić zajęcia.
/zt x2
- Panie profesorze, proszę nie wstawiać tych ocen. Wystarczą te minusy. Nadrobimy to, obiecujemy.
Spojrzał na Snape'a z rozpaczą nawet nie dopuszczając do siebie myśli, żeby ten wstawił im Nędzny z plusem. Mistrz Eliksirów machnął tylko ręką, jakby chciał ich od siebie odpędzić niczym natrętów. Avery skierował się w stronę wyjścia z sali, ciągnąc Raye za sobą. Ruda mamrotała coś niewyraźnie, jednak nie słuchał jej zbytnio. Chciał jak najszybciej opuścić zajęcia.
/zt x2
Avery Nate Rowland- PREFEKT NACZELNY
- Liczba postów : 206
Galeony : 96
Skąd : Wiltshire
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Megan była bardzo zadowolona ze współpracy z Lily. I bardzo jej się też podobał eliksir który dzisiaj wykonali. W sumie jej nie jest kompletnie on potrzebny, ale w sumie aby zrobić komuś jakiegoś psikusa i wlać go do napoju? Na przykład dodać go trochę do Spencera? Kto wie, może by się nagle zmienił w jakiegoś odważnego imprezowicza? Chciałaby to zobaczyć.
Ruszyła wraz z Lily do profesora Snape'a trzymając też książkę z której korzystały. Kiedy podeszły, Meg odłożyła ją na książki które inni odłożyli po skończeniu eliksiru i później dopiero szybciutko podeszła do Lily.
- Panie Profesorze skończyliśmy eliksir - odparła po czym spojrzała na Lilcie, która przekazała fiolkę z eliksirem, Snape'owi do oceny. Miała nadzieje, że dostaną wysoką notę, i wszystko pójdzie po ich myśli. Nie chciałaby usłyszeć, że zrobiły coś zupełnie na odwrót i kompletnie bez sensu i ładu i składu.
Owszem mogło wyjść im coś niedokładnie za bardzo, przez tego Nolana głupiego. Ale w sumie ten odważnik raczej nie miał prawa, aby zareagować z eliksirem, więc raczej była spokojna o efekt. Poza tym, efekt sam końcowy jest taki jaki był podany w książce, więc nie powinno być jakiś negatywnych komentarzy na ich wspólną pracę ze strony Mistrza Eliksirów.
Ruszyła wraz z Lily do profesora Snape'a trzymając też książkę z której korzystały. Kiedy podeszły, Meg odłożyła ją na książki które inni odłożyli po skończeniu eliksiru i później dopiero szybciutko podeszła do Lily.
- Panie Profesorze skończyliśmy eliksir - odparła po czym spojrzała na Lilcie, która przekazała fiolkę z eliksirem, Snape'owi do oceny. Miała nadzieje, że dostaną wysoką notę, i wszystko pójdzie po ich myśli. Nie chciałaby usłyszeć, że zrobiły coś zupełnie na odwrót i kompletnie bez sensu i ładu i składu.
Owszem mogło wyjść im coś niedokładnie za bardzo, przez tego Nolana głupiego. Ale w sumie ten odważnik raczej nie miał prawa, aby zareagować z eliksirem, więc raczej była spokojna o efekt. Poza tym, efekt sam końcowy jest taki jaki był podany w książce, więc nie powinno być jakiś negatywnych komentarzy na ich wspólną pracę ze strony Mistrza Eliksirów.
Megan Vaye- RAVENCLAW
- Liczba postów : 138
Galeony : 100
Skąd : Anglia
Multikonta : Évelyne La Burn
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Severus spojrzał na twór dziewcząt z rezerwą. Chwilę przyglądał się fiolce, obracał ją między palcami. Eliksir był zdecydowanie bardzo, ale to bardzo dobrej jakości, ale...
- Vaye, Cousland, to nie ten eliksir - stwierdził ostro. - Zrobiłyście eliksir nienawiści o którym wam wcześniej wspominałam. Jeśli nie pamiętacie, to on sprawia, że osoba spożywająca eliksir zobaczy złe cechy i przyzwyczajenia wszystkich wokoło. Lekcja do poprawy, jednakże eliksir jest wyjątkowej jakości, więc wstawiam wam plusy.
Mężczyzna wskazał dziewczynom drzwi.
- Vaye, Cousland, to nie ten eliksir - stwierdził ostro. - Zrobiłyście eliksir nienawiści o którym wam wcześniej wspominałam. Jeśli nie pamiętacie, to on sprawia, że osoba spożywająca eliksir zobaczy złe cechy i przyzwyczajenia wszystkich wokoło. Lekcja do poprawy, jednakże eliksir jest wyjątkowej jakości, więc wstawiam wam plusy.
Mężczyzna wskazał dziewczynom drzwi.
Severus Snape- NAUCZYCIEL
- Liczba postów : 31
Galeony : 14
Skąd : Spinner's End, Cokeworth
Multikonta : Kronikarz
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Spojrzała na Nauczyciela ze skruchą
- Przepraszam Profesorze mimo że robiłyśmy zgodnie z przepisem który czytałyśmy, na pewno poprawimy. -Westchnęła cicho zrezygnowana i ruszyła do wyjścia z klasy. Jednak zniknięcie jej brata źle wpłynęło jej na pracę w szkole. Przygnębiona spojrzała na koleżankę uważnie
- Przepraszam myślałam że wszystko nam pójdzie dobrze - ruszyła do wyjścia z klasy czując że zawiodła Meg. Skierowała się tam gdzie nogi ją poniosły czyli nie wiadomo dokąd. Nie była zbyt szczęśliwa że zawiodła Severusa a miała szansę na W z eliksirów. Pokręciła głową i zniknęła za rogiem ruszając gdzieś tam z Meg. Lily była geniuszem z elków ale widać nie była tak baardzo zaawansowana by zrobić eliksir przeciwnej osobowości.
Zt x2
- Przepraszam Profesorze mimo że robiłyśmy zgodnie z przepisem który czytałyśmy, na pewno poprawimy. -Westchnęła cicho zrezygnowana i ruszyła do wyjścia z klasy. Jednak zniknięcie jej brata źle wpłynęło jej na pracę w szkole. Przygnębiona spojrzała na koleżankę uważnie
- Przepraszam myślałam że wszystko nam pójdzie dobrze - ruszyła do wyjścia z klasy czując że zawiodła Meg. Skierowała się tam gdzie nogi ją poniosły czyli nie wiadomo dokąd. Nie była zbyt szczęśliwa że zawiodła Severusa a miała szansę na W z eliksirów. Pokręciła głową i zniknęła za rogiem ruszając gdzieś tam z Meg. Lily była geniuszem z elków ale widać nie była tak baardzo zaawansowana by zrobić eliksir przeciwnej osobowości.
Zt x2
Lily Cousland- PREFEKT NACZELNY
- Liczba postów : 216
Galeony : 96
Skąd : Hrabstwo Wiltshire
Re: Siedziba Klubu Eliksirów
Kiedy Ethan i Sawyer skończyli wreszcie swój jakże cudowny eliksir i przelali go do flakonika, mogli odetchnąć z ulgą, że pewien etap mają już za sobą. Współpraca nawet mu się podobała i uznał, że wszystko poszło raczej po ich myśli, zwłaszcza, że raczej robili wszystko wedle przepisu. No w każdym razie kociołek nie wybuchł, ale i tak ostateczna ocena ich pracy należy do szkolnego Mistrza Eliksirów. Podeszli więc do jego biurka uradowani, ale nie okazywali otwartej radości. Mógłby ich uwalić za samo to, że są zbyt dobrze nastawieni do Eliksirów. Chociaż z drugiej strony powinno być w miarę łagodnie, bo w końcu Rowlandówna jest Ślizgonką. Wszyscy bowiem dobrze wiedzą, że Snape potrafi i lubi faworyzować Slytherin. To poniekąd zrozumiałe, gdyż jest ich opiekunem.
- Skończyliśmy Panie Profesorze. - odezwał się do nauczyciela, a następną rzeczą jaką zrobił było postawienie na jego biurku flakonika z uwarzonym eliksirem. Jak im się powiodło? Tego nie wie nikt...
- Skończyliśmy Panie Profesorze. - odezwał się do nauczyciela, a następną rzeczą jaką zrobił było postawienie na jego biurku flakonika z uwarzonym eliksirem. Jak im się powiodło? Tego nie wie nikt...
Ethan Johnson- RAVENCLAW
- Liczba postów : 203
Galeony : 79
Skąd : Londyn
Similar topics
» Zarząd Klubu Gargulkowego
» Klasa Eliksirów
» Siedziba Główna Brytyjskiej i Irlandzkiej Ligii Quidditcha
» Klub Eliksirów - NABÓR
» Klasa Eliksirów
» Siedziba Główna Brytyjskiej i Irlandzkiej Ligii Quidditcha
» Klub Eliksirów - NABÓR
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|