Psychopata

Hej Raye,

Dawno nie było listów od Ciebie. Dwa tygodnie w Londynie brzmią zachęcająco. Szkoda tylko, że w tak nieciekawym towarzystwie.
Pytasz co u mnie. Jak zwykle nic ciekawego. Wybieram się właśnie do Hogsmeade, żeby coś przekąsić.
Ciekawy fakt - lody u Florka najlepiej smakują jedzone samotnie o szóstej rano. Powinnaś kiedyś spróbować.

Avery

PS. Załączyłem paczuszkę z sernikiem wiedeńskim. Mam nadzieję, że będzie Ci smakować.

Droga Raye,

Zupełnie nie rozumiem o co Ci chodzi. Co jest takiego dziwnego w chęci spędzenia wolnego czasu rano na świeżym powietrzu? Ulica Pokątna jest naprawdę piękna o tej porze. Po prostu mi się nudzi. Ludzie z nudy robią różne rzeczy. Poza tym remontują mi pokój i wolę przebywać poza domem. Jesteś strasznie podejrzliwa.
Jak Ci smakował sernik?

Z pozdrowieniami,

Avery

Raye,

Twoja podejrzliwość i brak zaufania nawet do najlepszego przyjaciela są po prostu tragiczne. Nie rozumiem, dlaczego uważasz mnie za kłamcę. Twoje argumenty są bezpodstawne i po raz kolejny robisz, to czego nie mogę ścierpieć - dedukujesz na swój niekoniecznie dobry sposób.
Tak trudno Ci uwierzyć, że mam remont w pokoju? Macocha umie się wykazać sercem jak widać.
Nadal nie wiem do czego zmierzasz. I nie wiem czy smakował Ci serniczek.

Jak najbardziej szczery Mopsik

Dobra, wygrałaś. Gratulacje.

Wyrzuciła mnie z domu. I co z tego? Przecież to nie robi mi żadnej różnicy. Nocowanie w swoim pokoju czy w Błędnym Rycerzu to prawie to samo. Nie będę się teraz nad sobą użalać, a tym bardziej nie pozwolę na litość z Twojej strony.
Z pozdrowieniami,
Teraz już bardzo szczery Mopsik

PS. Twoja sowa do tej pory mnie nie atakowała, ale kiedy przynosiła Twój ostatni list mocno mnie podrapała. Przypadek? Nie sądzę.

Kochana Raye,

Bez urazy, ale nie skorzystam z Twojej propozycji. Nie chcę nikomu w żaden sposób się narzucać. Mam jeszcze sporo galeonów i na pewno starczy mi na nocleg. Ale bardzo dziękuję za tą niecodzienną propozycję.
O Blacku i Lestrange czytałem już w Proroku. Nie sądzę, żeby mieli ochotę tracić czas na jakiegoś nudnego uczniaka.

Do zobaczenia w szkole,
Av

PS. Powodzenia w ataku na Ministerstwie. To na pewno będzie fenomenalne widowisko oglądać gromadę sów, które atakują głowę świata czarodziei.

Droga Raye,


Jeżeli chodzi o mą przyszłość, ani trochę nie widzę jej tak, jak to opisałaś. Prędzej zostanę samotnym, nudnym urzędnikiem bez przyszłości, mieszkającym w ciasnej klitce z trójką współlokatorów.

Wpadnę do Hogsmeade, to prawda, jednak nie oznacza to, że od razu skorzystam z propozycji noclegu u Ciebie. Rayciu kochana, dobrze wiesz, że umiem sobie poradzić.

Nie sądzę by ktoś płakał po śmierci nudnego uczniaka zabitego przez uciekinierów z Azkabanu. Ale dzięki za troskę.

Raye, niesymetryczność jest teraz w modzie. Zostaw te plamy na dywanie. Jeżeli będziesz chciała kilka dodać, to z chęcią posłużę mą krwią skoro i tak mam zostać zabity przez Lestrange i Blacka.

Powodzenia z rodzeństwem,

Wciąż żywy Avery

Cześć, Raye!
To narcyz o imieniu Marysia? Jesteś pewna, że to był narcyz, a nie przypadkowo ziele, które potocznie nazywamy maryśką?
Ale jeśli bardzo ci smutno po Marysii to mogę w ramach mojej uprzemości wobec Krukonów podarować ci jakiś kwiatek z mojego ogródka.
Sawyer A. Rowland

Ps:Mam whisky (firmy Arielka!). Nie mów Aviemu. Jestem w stanie podzielić się nim, bądź przehandlować je. W każdym razie muszę się go pozbyć nim Avi wróci do domu (jeśli wróci), a sama tego nie zdołam wypić. Pomożesz?

Rayciu,
Zaczynam już rozumieć dlaczego Marysia umarła. Traktuj tą narcytrynkę jak zwykłego narcyza. Proszę.
Właśnie szukam proszku Fiuu! Oczekuj mnie za jakieś dwie minutki (chociaż nie sądzę, żeby sowa do tego czasu zdążyła dolecieć)! Wydobądź już lepiej wszystkie alkohole, które masz w domu! Whisky biorę oczywiście ze sobą!
Saw

Ps: Wysyłam ci wraz z listem drakona. Uwielbiam te kwiatki, więc niech będą twoją nową Maryśką.

Raye,

Od kiedy to ty mnie sprowadzisz na ziemię? Naprawdę źle z tobą po tych wakacjach w Londynie.

Spotkanie, które skończy się noclegiem na kanapie... Doprawdy dziwna propozycja, z której jak widzę już zrezygnowałaś. Nie martw się o mnie, naprawdę umiem sobie poradzić. Jeżeli zabraknie mi galeonów zawsze mogę pojechać do tatusia i poprosić go o kieszonkowe. W Azkabanie jest pełno miłych dementorków, które ucałują mnie od razu na mój widok.

Nie mam pojęcia o czym mówisz jeżeli chodzi o gang Puchonek. Przecież żadna nawet nie chce na mnie spojrzeć.

Jeżeli teraz pozostawisz dywan w nieładzie, za 20 lat będzie modny : ) A moja krew podobno jest bardzo ładna i świetnie pasuje do plamienia dywanów. Nie straszę cię, tylko odpowiadam na twój list, w którym stwierdziłaś, że stanę się ofiarą Blacka i Lestrange.
Odzywam się cały czas, kochana.
Nie bój się. Strach ma wielkie oczy. Zupełnie jak Sawyer, kiedy naćpa się cukrem.

Av

Droga Raye,

Dziękuję Ci za życzenia! Jak do tej pory jesteś jedyną, która pamiętała o moich urodzinach. Może gdy zacznie się szkoła to wybierzemy się razem do Hogsmeade?

Pozdrawiam,
Ethan J.

Droga Raye,

W takim razie widzimy się w Hogwarcie.

Pozdrawiam,
Ethan J.

Gdyby nie fakt, że powszechnie wiadomo u mnie w domu ile powinno być butelek w barku to bym podebrała, ale niestety. Wielki brat patrzy.
Bardzo będzie mi miło, jeśli jej zbyt szybko nie zabijesz.

S.A.R.

Rayciu,

Nie wiem czemu ciągle upierasz się przy tej wizycie. Jestem pewien, że nie masz ochoty spędzić końca wakacji z osobą tak nudną jak ja. Nadal nie rozumiem jak przez te 7 lat wciąż nie umarłaś ze znudzenia.

Kochana koleżanko, chyba przesadzasz z tą krótkowzrocznością. Po prostu nie oglądam się za każdą ładną dziewczyną, więc mogę nie widzieć okazywanej mi przez gang Puchonek sympatii. Ale fajnie wiedzieć, że mam w życiu szansę na zdobycie dziewczyny.

Na pewno nie chcesz mojej krwi? Byłem gotowy trochę jej oddać w dobrym celu.
Jestem gotów zgodzić się wpaść. Dlaczego przy każdym twoim „martwię się” muszę ci ulegać?

Co do smoków chętnie bym dołączył, ale niestety wolałbym w przyszłości je tresować, a nie z nimi walczyć. W każdym razie powodzenia życzę :3

Av

PS. Nagrodę? Jakiego typu? Podarowałbym ci whiskey, ale pewna cholera mi ją zabrała...

Raye,

W takich momentach jak ten nie wiem, czy powinienem traktować to jako komplement, czy być oburzony twoją opinią. Niby do czego mogę ci być potrzebny? Do zajmowania się twoim rodzeństwem? Bo tylko w takiej roli się widzę w twym domu.
Miło. Chociaż ja oficjalnie sprzeczać się nie lubię.

Daj spokój, Raye. Zwraca się uwagę na to, co nas oburzyło albo zaskoczyło. A ponieważ byłem zdumiony opiniami o gangu Puchonek właśnie tylko na to odpisałem. Każdy wyłapuje tylko te informacje, które uważa za ciekawe. Jako znakomity obserwator, powinnaś to zauważyć.

Proszę cię. Jeżeli kiedykolwiek będzie możliwość klonowania ludzi, nie klonuj mnie. Nie zniósłbym widoku samego siebie.
W gospodzie? Dość dziwne miejsce na spotkanie, ale dobrze. Nie zgub się po drodze.

Chyba raczej moja uległość. Nie potrafię odmówić, jeżeli ktoś prosi, bądź zamartwia się przeze mnie.

Och, Raye. Nie o to mi chodziło. Jako urzędnika siebie widzę, a badacz smoków to tylko niespełnione, dziecięce marzenie.

Twój ulubiony mopsik

PS. Postawię ci whiskey w gospodzie skoro i tak mamy się tam spotkać.

Droga koleżanko,

Czuję się zaskoczony tym, że z twych ust popłynął komplement w mą skromną osobę. Cieszę się również, że jednak nie posłużę ci jako niańka.
Dzięki Raye. Też cię potrzebuję, ale nigdy bym się do tego nie przyznał, bo jestem zadufanym w sobie matołem, który uważa, że poradzi sobie ze wszystkim sam.

Cicha woda dupy rwie? O co w tym chodzi? Nigdy nie słyszałem takiego przysłowia i zaczynam powątpiewać w jego autentyczność.

Oj, daj już spokój z moim ego!
Gryfon? Pewnie Michael, często zagląda do Trzech Mioteł. On nie jest taki zły i jestem pewien, że mogłabyś się z nim zaprzyjaźnić :3

Urocze? Raczej przykre. Nie umiem ci przez to odmówić. A ty to wykorzystujesz na biednym mopsiku :c

Bardziej niż o swoje OWUTEM-y martwię się wynikami siostry na SUM-ach. Saw wydaje się w ogóle nie przejmować jak jej pójdą.

Wesoły Mopsik

Ps. Nie martw się, w końcu jestem Rowland, prawda? Rowlandowie mają tyle kasy, ile im potrzeba. Nawet kiedy złe macochy wyrzucają ich za próg.

Raye,

Dlaczego ci nie wierzę? Ach tak. Ta moja wrodzona czujność i nieufność. A może raczej siedem lat słuchania o stworzonkach, w których istnienie powątpiewam. Chociaż muszę ci przyznać jedną rację – dzięki tobie chociaż przejrzałem na oczy, że Prorok Codzienny dość często koloryzuje prawdę.

Przyjaźń nie istnieje? To ciekawe co piszesz.

Mam ogromną ochotę się zgodzić, ale Lilka już ją przejęła. No nic, jeśli jej się nie uda możesz wziąć Saw i powiesić do góry nogami, w razie gdyby nie chciała się uczyć użyć tradycyjnych i bezpiecznych metod nauczania, żeby zdała SUM-y.

Jestem już w Hogsmeade. Będę czekać w gospodzie.

A.N.R.

Chantal,

Ehh... Raye, ja zwyczajnie wolę wierzyć w to, co widzę, a nie to, co piszą w gazetach. Nigdy nie widziałem gnębitryska i dopóki go nie zobaczę nie przyznam, że one istnieją.

Przyjaźń jest dla ciebie jedną wielką nudą? No cóż. Dobrze, że postawiłaś sprawę jasno, przynajmniej nie będę sam siebie oszukiwać.

Zajmuję się sobą cały czas. Sama kiedyś pisałaś, że mam zapędy na narcyza, a to oznacza, że myślę głównie o sobie. A ty nie masz chęci zaopiekowania się swoim rodzeństwem?

Już czekam w gospodzie. Tam dokończymy rozmowę.

A.N.R.