Rayne Evenette i brak znajomych

Rayne a co byś powiedziała jeszcze na coś takiego. To karanie mi się podoba i nawet mam pomysł jak to opisać. Dodałbym jeszcze jedną rzecz. Lucek mógł ją tępić na boisku do Quidditcha. Co ty na to?

No to mogli poznać się przez Aviego i Czarek tak z nimi się włóczył i jak Avi nie mógł, to on mógł ją gdzie tak odprowadzać. Dalej, to mogą czasem grywać w szachy, a i Czarek może ogólnie tak ją często dręczyć swoją osobą. Może też pić jej herbatki/kawy i nosić przy sobie jakąś odtrutkę na wszelki wypadek. Dalej, to w sumie mógłby jej czasem pomóc z tymi wynalazkami, bo też się tym interesuje, ale raczej sam nad niczym nie pracuje, ale pomóc zawsze może. No i ogólnie może robić za tego całego klona Aviego. xdd

Tępić? Boisko? Ale ja jestem ninja i czaję się na znicz :C

Szachy? Dasz się ograć? Męczyć stoją osobą? WUT. Raye bardziej potrzebuje pomysłodawcy, realizacja jest dla niej najciekawsza. Te nocne rozkminy!

No jasne, że nie. xdd A tak na serio, to pewnie tak. xd
Okej, to będą razem pracować nad wynalazkami, a potem je drogo sprzedawać i dorobią się mnóstwa galeonów i porzucą szkołę. xdd

Raye nie rzuci szkoły! Ona tylko prześpi OWUTEMy by nie zdać. Z wynalazkami to pomyślę, ale nie załapałam wcześniejszego "a i Czarek może ogólnie tak ją często dręczyć swoją osobą".

Nadrobiłem u mnie
Czuj się zaszczycona xD